Moim grudniowym prezentem na Mikołajki było włamanie do komórki i kradzież sprzętu snowboardowego... Zostałem zmuszony do kupna nowego. Gdy już udało mi się skompletować całość - kończyła się wiosna i zaczynało lato. Przyszła ochota aby odrobić opuszczony sezon zimowy. Okazja nadarzyła się w sierpniu - w Druskiennikach na Litwie.
Kto podróżuje ten żyje dwa razy! Wracając z jednej wyprawy nie mogę doczekać się kolejnej. Za każdym razem to nowa przygoda i nowe możliwości sprawdzenia się w innym świecie. Oto moje zapiski z przygód...
czwartek, 25 sierpnia 2016
Druskienniki
Moim grudniowym prezentem na Mikołajki było włamanie do komórki i kradzież sprzętu snowboardowego... Zostałem zmuszony do kupna nowego. Gdy już udało mi się skompletować całość - kończyła się wiosna i zaczynało lato. Przyszła ochota aby odrobić opuszczony sezon zimowy. Okazja nadarzyła się w sierpniu - w Druskiennikach na Litwie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)